Niektóre psychologiczne stwierdzenia weszły na stałe do potocznego języka. Wśród nich coraz częściej pojawia się inteligencja emocjonalna, którą słownik PWN definiuje jako zdolność kontrolowania własnych emocji oraz odczytywania emocji innych ludzi i wpływania na nie. Takie postawienie sprawy jest pewnym uproszczeniem, przez które inteligencja emocjonalna stała się wytrychem, pozwalającym na opis wielu aspektów rzeczywistości, które jednak z samym pojęciem nie mają wiele wspólnego.
Psychoterapeuci czasami słyszą od swoich pacjentów, że ci chcieliby popracować nad swoją inteligencją emocjonalną. W terapiach par to słowo również się pojawia, zwykle w kontekście obwiniania partnera lub partnerki o brak pewnych zachowań, co kwituje się stwierdzeniem: jemu/jej brakuje inteligencji emocjonalnej.
Rozważmy to ostatnie zdanie. Inteligencji emocjonalnej, jak każdego rodzaju inteligencji, nie może zabraknąć. Inteligencja to nazwa pewnej dyspozycji każdego człowieka w określonym zakresie. Nie można stwierdzić, że inteligencji komuś brakuje, ponieważ każdy człowiek posiada jej pewien określony poziom. Mierzenie każdego rodzaju inteligencji odnosi się do pewnych aspektów funkcjonowania. Tak na przykład inteligencja ogólna to – w dużym uproszczeniu – miara umiejętności uczenia się i wyciągania logicznych wniosków. Tak samo jak umiejętności uczenia się lub wnioskowania nie może brakować (choć ludzie mogą się od siebie różnić jej poziomem), tak nie może brakować inteligencji emocjonalnej, ponieważ jest to miara pewnych umiejętności społeczno-poznawczych.
Utarło się takie przekonanie, że inteligencja emocjonalna ułatwia kontakty z innymi ludźmi, dlatego warto ją trenować i udoskonalać. Przyjmijmy na potrzeby dalszych przykładów, że podana na początku definicja jest nieuproszczona. Poznajmy Annę i Jana.
Anna uważa się za osobę inteligentną emocjonalnie. Regularnie wpłaca pieniądze na konta fundacji pomocowych, rozmawia ze swoim partnerem, jest miła i sympatyczna dla swoich współpracowników. Jest odbierana jako bardzo pozytywna osoba. Pewnego dnia Anna traci pracę. Podłamana wraca do domu, gdzie zawija się w koc i łka do poduszki. Przy okazji kłóci się o coś z partnerem, co tylko pogarsza jej nastrój. Anna wpada w gorszy nastrój, który trwa przez parę następnych dni. Cierpi na tym jej związek.
Tymczasem Jan nie uważa się za osobę wrażliwą. Jest twardzielem, chodzi na mecze ulubionego klubu, ale trzyma się z dala od kłopotów. Często odczytuje intencje innych osób z ich twarzy. Jak coś mu się nie podoba w tej twarzy, to się odcina i idzie w swoją własną stronę. Miał tak od dziecka. W szkole często zdarzało mu się przybierać taką minę, że nauczycielki były przekonane o jego gorszym samopoczuciu i odpuszczały mu pewne zadania. Jan nie lubi wielu ludzi, chociaż Ci uważają, że zawsze jest dla nich miły i życzliwy.
Anna byłaby w tym przykładzie osobą o niskiej inteligencji emocjonalnej. Jej pozytywne zachowania i nastawienie niknie w obliczu sytuacji kryzysowej, w której potrzebne jest zwiększone zarządzanie zasobami emocjonalnymi. Niskie umiejętności kontroli negatywnych emocji mogą powodować dłuższe trwanie gorszego nastroju i mogą przekładać się na pogorszenie jakości związku w okresie kryzysu.
Jan natomiast jest osobą o wysokiej inteligencji emocjonalnej. Przejawia się to w stabilności emocjonalnej, ale również w umiejętności akuratnego reagowania na emocje innych, czy wręcz w wywieraniu emocjonalnego wpływu na innych w celu uzyskania korzyści.
Oba przykłady są oczywiście uproszczone i przejaskrawione, mają jednak na celu przekazanie istotnej informacji. Pojęcia inteligencji emocjonalnej nie można używać tylko i wyłącznie jako wytrychu oznaczającego zarządzanie pozytywnymi emocjami, czy też jako zamiennika wrażliwości u partnera. Nie jest to nawet zamiennik tylko kontroli emocji lub tylko rozpoznawania emocji u siebie lub innych. Inteligencja emocjonalna to dyspozycja przejawiająca się pewnymi umiejętnościami, które niosą za sobą określone zachowania.
Czy można więc pracować nad inteligencją emocjonalną? Można, choć po konsultacji z psychoterapeutą może okazać się, że nie jest to coś, czego klient poszukuje. Znacznie częściej pojęcia inteligencji emocjonalnej klient używa, by nazwać pewne konkretne umiejętności, nad którymi chciałby pracować (np. wspomniana wcześniej kontrola emocji czy wrażliwość w stosunku do partnera/partnerki). Praca nad takimi zagadnieniami może przybrać formę terapii indywidualnej lub terapii grupowej.
Autor: Paweł Zalewski