Psychologowie często używają specyficznego języka, który coraz częściej – w mniej lub bardziej zmienionej formie – przechodzi do języka potocznego. Stwierdzenia takie jak informacje zwrotne, relacja czy kontakt z drugą osobą używane są nader często. Równie rozpowszechnione stały się niektóre mity psychologiczne.
Według wiedzy potocznej na co dzień człowiek używa jedynie 10-30% potencjału swojego mózgu. Przekonanie to pojawia się w filmach, w opowiadaniach czy nawet w grach komputerowych, czasem stanowiąc oś akcji. Tymczasem nie jest to prawda. Neurologowie (np. Barry Gordon z Johns Hopkins School of Medicine w Baltimore) wskazują, że gdybyśmy nie używali większej części naszego mózgu, to w zasadzie nie moglibyśmy normalnie funkcjonować[1]. Mózg zużywa około 20% energii całego organizmu. Ponadto istnieją dowody na to, że nawet mało aktywne części mózgu działają w stanie spoczynku, koordynując takie aktywności jak oddychanie, czynności poznawcze czy czynności organizmu. Samo przeświadczenie o używaniu niskiego procenta mózgu człowieka w jednej chwili wzięło się prawdopodobnie od słów Alberta Einsteina, który – próbują wytłumaczyć swój niesamowity intelekt – stwierdzał, że jest to prawdopodobnie zasługa tego, że używa pełni swoich zasobów mentalnych, w przeciwieństwie do większości ludzi.
Ruch antyszczepionkowy mógłby być tematem niejednej rozprawy naukowej. Nie sposób jednak nie wspomnieć o jednym z najbardziej rozpowszechnionych mitów – szczepionki wywołują autyzm. W zasadzie chodzi o szczepionki przechowywane w złych warunkach termicznych, po których podaniu u dzieci miałoby ujawniać się zaburzenie autystyczne. Jednakże badania przeprowadzone pod koniec lat 80-tych i 90-tych XX wieku – a więc w okresie stwierdzenia zwiększonego rozpoznawania autyzmu u dzieci – nie znalazły powiązań między użyciem szczepionek a autyzmem[2].
Kolejnym popularnym mitem jest przekonanie o tym, że ADHD jest zmyśloną chorobą. Argumentem potwierdzającym to przekonanie miało być – również rzekome – wyznanie poczynione na łożu śmierci przez Eisenberga, twórcę pojęcia ADHD, jakoby zmyślił on całe schorzenie oraz wyniki swoich badań. W rzeczywistości Eisenberg nigdy nie odwołał swoich tez, natomiast jedyne zastrzeżenie co do istnienia tego schorzenia dotyczy zbyt częstego wykrywania go u dzieci. W sprawie zbyt szerokich kategorii diagnostycznych ADHD toczy się dyskurs naukowy, co z całą pewnością nie jest równoznaczne z zaprzeczaniem istnienia zaburzenia[3].
Trzy opisane powyżej mity są najczęściej spotykane w mediach oraz w kulturze popularnej. Wiele z nich podzielanych jest także przez wykształconych ludzi. Ważnym jest, aby mity tego typu były tłumaczone. W przypadku ruchu antyszczepionkowego poprawne wytłumaczenie pewnych zagadnień mogłoby przyczynić się nawet do ocalenia życia ludzkiego.
Autor: Paweł Zalewski
[1] Boyd, R. (2008). Do people only use 10 percent of their brains? Scientific American. Pobrano z http:// www.scientificamerican.com/article/do-peo- ple-only-use-10-percent-of-their-brains/
[2] Stehr-Green, P., Tull, P., Stellfeld, M., Mortenson, P. B. i Simpson, D. (2003). Autism and thimerosal-con- taining vaccines: lack of consistent evidence for an association. American journal of preventive medicine, 25(2), 101–106.
[3] Sciutto, M. J. i Eisenberg, M. (2007). Evaluating the evidence for and against the overdiagnosis of ADHD. Journal of Attention Disorders, 11(2), 106–113.