Jest piątek, godzina 19:00. Miałem napisać coś na bloga, lecz nadal siedzę w pracy. Dzięki temu mam wymówkę dla nienapisania dziś tekstu. Do domu docieram około dwudziestej trzeciej. Przecież o tak późnej porze nie będę nic pisał. Jakoś tekstu będzie tragiczna, bo jestem zmęczony i śpiący. Czas się odmóżdżyć przy serialu. Sobota, godzina 10:00. Czas usiąść do pracy… Ale najpierw jeszcze jeden odcinek. Sobota, godzina 22:00. Muszę skończyć ten sezon! Tekst napiszę jutro. Niedziela, godzina 22:32 – ups, miałem napisać tekst…
Znajome? To właśnie jest przykład prokrastynacji, czyli trudno brzmiącej nazwy prostego fenomenu – odkładania zadań, które trzeba wykonać, na później, czyli w zasadzie na ostatnią chwilę. Dlaczego to robimy? Najprostsze wyjaśnienie jest takie, że zwyczajnie wolimy się nagrodzić, zrobić coś przyjemnego, od czegoś, co będzie wymagało wysiłku i może nie być tak przyjemne jak serial, książka, gra czy wyjście na imprezę.
Adam Smith podobno mawiał, że człowiek jest z natury leniwy. Nie należy jednakże mylić lenistwa oraz prokrastynacji. Leń jest prokrastynatorem, ale prokrastynator nie musi być leniem. Jaka jest różnica? Człowiek leniwy czerpie ze swojego lenistwa przyjemność. Prokrastynator to osoba wewnętrznie skonfliktowana. Z jednej strony ma świadomość, że zachowaniem racjonalnym, ekonomicznie najsensowniejszym, będzie uporanie się z obowiązkami tak szybko, jak to tylko możliwe. Z drugiej zaś strony dążymy do natychmiastowej przyjemności, a tą może być ucieczka od otaczającej nas rzeczywistości, czyli odłożenie na później.
Badania nad przyczynami prokrastynacji skupiają się wokół trzech obszarów. Pierwszym z nich jest podłoże genetyczne. Drugim badania nad korelatami osobowości i temperamentu, przede wszystkim w kontekście perfekcjonizmu (idealne zaplanowanie wykonywania czynności i brak czasu na faktyczne wykonanie) lub potrzeby stymulacji (zapewnianie sobie stresu i silnych wrażeń przez odkładanie wszystkich istotnych rzeczy do wykonania na ostatnią chwilę). Trzecim natomiast są lęki przed porażką, przed sukcesem (boimy się, że coś nam się uda i ludzie będą od nas wymagać jeszcze więcej aktywności), przed bezradnością (inaczej – chęć sprawowania kontroli) i inne.
Jak prokrastynacji zapobiegać? Nie wiadomo. Można z nią jednak walczyć. W ciężkich przypadkach można pracować nad tym problemem z terapeutą. W lżejszych zaś wystarczy odpowiednie zaplanowanie zadań, które musimy wykonać (szczególnie tych ciężkich i długotrwałych). Należy zadbać o odpowiednią organizację pracy (jeżeli piszemy pracę lub uczymy się, to warto robić to w odpowiednich warunkach, np. w zamkniętym, dobrze oświetlonym i wywietrzonym pokoju przy biurku). Można wprowadzić system małych nagród, np. dziesięciominutowe przerwy po każdej godzinie pracy. Najważniejsze jednak, żeby było to coś, co da Ci motywację do dalszej pracy, ale przede wszystkim coś, co pozwoli zachować spokój i nie będzie wywoływało niepotrzebnego stresu.
Autor: Paweł Zalewski